Że co?!

Tak, wiem, należy mi się porządne lanie za to moje nieregularne pisanie, a właściwie robienie taaaak ogromnych przerw w pisaniu... Sama nie wiem dlaczego tak jest. Mam jakąś dziwną tendencję do powracania do blogowania gdzieś w połowie roku, tudzież już późną jesienią i choć obiecuję, że się oprawię, przychodzi początek kolejnego roku i gdzieś w tej całej bieganinie zapominam o pisaniu, tracę gdzieś całą wenę i zatracam się w pracy... Także nic już Wam nie obiecuję, bo nie wiem jak to znowu będzie. Pisanie sprawia mi wielką radochę zawsze, ale już sami wiecie jak to ze mną jest.

Co tym razem nakłoniło mnie żeby tutaj zajrzeć? Chyba mój krótki urlop w Polsce... Przypomniał mi się czas kiedy to przeprowadziłam się do Szkocji... Kiedy zaczęłam swoją pierwszą pracę. To był początek czerwca... I jakoś tak dziwnie mi się zrobiło po powrocie z Polski. Już nie wspomnę jak straszna była droga powrotna ( za to można podziękować pewnej irlandzkiej linii lotniczej...) Ale wracając do tematu... Będąc w rodzinnym domu dopadły mnie przemyślenia z cyklu "Z pamiętnika Emigranta". Dotarło do mnie, że to już prawie cztery lata odkąd się tutaj przeprowadziłam. Muszę przyznać, że miałam bardzo łatwy i przyjemny start jak na początek życia w obcym kraju. Potem bywało różnie.. Gorzej i jeszcze gorzej, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po wielu przejściach, moje życie zaczęło się układać i nie mogę jakoś bardzo narzekać. Poznałam wielu świetnych ludzi, z którymi się przyjaźnię. Dostałam kilka ważnych życiowych lekcji, a moje spojrzenie na świat totalnie się zmieniło... I to prawda, że życie na emigracji wiele uczy...


No, koniec marudzenia i bo nie tylko o tym ten blog jest :) W końcu mamy maj, jest pięknie, wszystko kwitnie i jest tak sielsko :) I w takim właśnie pięknym i radosnym nastroju życzę Wam wspaniałego tygodnia :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

10 najbardziej nawiedzonych miejsc w Edynburgu cz.2

 Witajcie!  Mam nadzieję, że odpoczęliście i jesteście gotowi na dalszą część naszej wycieczki po mrocznych zakamarkach Edynburga. Przygotuj...