Moja wersja to 3,5ml miniaturka, którą zakupiłam wraz z jakimś czasopismem.
Jego zadaniem jest zwiększyć objętość rzęs, a także długotrwale je podkręcić. Tusz jest w kolorze czarnym i ma najzwyklejszą na świecie szczoteczkę, ale... ale ta szczoteczka potrafi zdziałać cuda :)
Tak wygląda różnica między moimi naturalnymi rzęsami, a pomalowanymi jedną, cieniutką warstwą tuszu.
Jedna warstwa tuszu...
... a tutaj już dwie cienkie warstwy.
Na dole zdjęcie po całym dniu w pracy. Rzęsy wciąż ładnie wyglądają, a to chyba najlepszy dowód jego jakości.
E.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz