5 rzeczy, które zaskoczyły mnie po przyjeździe do Szkocji

Tak, jak w tytule, będzie o tym, co zdziwiło/zaskoczyło mnie po przeprowadzce tutaj i nie będzie bynajmniej o dwóch kranach i dziwnych gniazdkach :)

1. Zdecydowanym numerem jeden jest słówko 'cheers' używane dosłownie w każdej sytuacji  :)

2. Sportowe buty. Do wszystkiego. Nie ważne czy to garnitur, elegancka sukienka, żakiet czy uniform. Wszyscy chodzą w  'adidasach'.

3. Ludzie - tutaj chyba nic ich nie zaskoczy. Możesz mieć kolory tęczy na głowie, wyjść na zakupy w piżamie, nic ich nie rusza :)

4. Buty, wręcz zimowe (np. Emu) w ciepłe, upalne dni jak i bieganie w japonkach z mokrymi włosami kiedy jest naprawdę zimno...

5. Tutaj po raz pierwszy poczułam się swobodnie bez makijażu. Większość  kobiet śmiga na co dzień, czy to  do pracy, czy na zakupy nieumalowana.



Na dziś to tyle. Pozdrawiam z pochmurnego Edynburga :)

~ Ela

PS. Wybaczcie, że ostatnio wpisy pojawiają się trochę rzadziej, ale brakuje mi po prostu czasu na pisanie. Obiecuję się poprawić jak tylko w pracy zrobi się luźniej. Buziaki :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

10 najbardziej nawiedzonych miejsc w Edynburgu cz.2

 Witajcie!  Mam nadzieję, że odpoczęliście i jesteście gotowi na dalszą część naszej wycieczki po mrocznych zakamarkach Edynburga. Przygotuj...