The Pentland Hills

Dziś kilka słów o górach, które podziwiam codziennie w drodze do pracy :)

The Pentland Hills to pas wzniesień na południowy-zachód od Edynburga. Pasmo ma ok. 32 km długości i ciągnie się od Edynburga właśnie poprzez Biggor do górnego Clydesdale.


Na obszarze The Pentland Hills utworzono w 1984 r. Pentland Hills Regional Park. Obejmuje on obszar 90 km2 północnego krańca gór. Pentland Hills to ulubione miejsce amatorów aktywnego wypoczynku. Można tutaj wspinać się po szlakach, jeździć zarówno rowerem górskim jak i konno, grać w golfa ( w niższych partiach oczywiście :P), a także jeździć na nartach (Hillend Ski Centre).



Mam nadzieję, że ta mała garstka info Was zaciekawiła. Jeśli tylko będziemy mieć możliwość wybrać się na wycieczkę szlakami The Pentland Hills, na pewno pojawi się więcej ciekawych zdjęć :)
Pozdrawiam
~Ela :)


Oczywiste oczywistości...

...czyli kilka faktów o Szkocji :)

1. Stolicą Szkocji jest Edynburg, ale największym miastem jest Glasgow.

2. Szkocja jest zamieszkiwana od V w p.n.e.

3. Chyba najsławniejszą postacią w szkockiej historii jest William Wallace, czyli Braveheart :)

4. Najsłynniejszym trunkiem  jest oczywiście whisky :P Najsłynniejsze to: Johnnie Walker, Teacher's oraz Chivas Regal.

5. Szkocja ma własne funty szkockie emitowane przez trzy banki: Royal Bank of Scotland,  Bank of Scotland, Clydesdale Bank.

6. Szkocja jest podzielona na jednostki zwane hrabstwami.

7. Narodowym strojem Szkotów jest kilt :) Każdy z klanów ma oczywiście swój unikatowy wzór.

8. Najwyższym szczytem Szkocji jest Ben Nevis i znajduję się on w Grampianach (Highlands).

9. Ze Szkocji pochodzą zespoły: Wet Wet Wet, Franz Ferdinand, Texas, Biffy Clyro.

10. W Szkocji można mieć prywatne wojsko :)

11. Najsławniejszym szkockim jeziorem jest Loch Ness, a najbardziej znanym potworem oczywiście Nessie :)

12. Popularnymi szkockimi przysmakami są: shortbread, kidney pie, haggis, a także owsianka i ryby.

13. W Szkocji, tak jak i na całych Wyspach panuje ruch lewostronny.


Mam nadzieję, że ta garść faktów pozwoliła Wam dowiedzieć się czegoś ciekawego o Szkocji :)
Pozdrawiam
~Ela :)

A teraz bonus punkt 14: Narodowym zwierzęciem Szkocji jest... Jednorożec :P





Lazy blog #3

Po wczorajszym spacerze naszła mnie ochota na spróbowanie czegoś nowego. Dlatego też po krótkich poszukiwaniach odpowiedniej muzyki do pisania, usiadłam przed laptopem i zaczęłam pisać nową historię. Jest ona dla mnie totalnym wyzwaniem, ponieważ pisanie w trzecioosobowej narracji zawsze sprawiało mi problemy :/ Tak wciągnęło mnie moje nowe opowiadanie, że zanim się zorientowałam była już piąta rano:)

Dzisiejsze popołudnie zapowiadało się pięknie. Spójrzcie sami...


Planowałam wybrać się na spacer z nurtem rzeki, żeby trochę się odprężyć i przemyśleć to, co do tej pory napisałam.


Niestety pogoda miała inne plany...


... a ja nie miałam najmniejszej ochoty na spacer w deszczu.  


Zaparzyłam zatem owocową herbatkę i wróciłam przed komputer. Oby tylko nie brakło mi pomysłów i nie pokonała mnie trzecioosobowa narracja :) Trzymajcie kciuki :)

~ Ela

Wodospady i tajemniczy budynek

Korzystając z ładnej pogody i wolnego popołudnia, wraz z moją wycieczkową ekipą, wybraliśmy się na spacer. Podążając z nurtem Water of Leith napotkaliśmy na liczne źródła, strumyki i miniaturowe wodospady. Odkryliśmy też kilka bocznych ścieżek, które w przyszłości zwiedzimy oraz tajemniczych budowli :) Poniżej fotorelacja :

No to idziemy...

...w dole szumi rzeka...

...czyżby nowa ścieżka?

... zejście nad brzeg rzeki...

...część wodospadu...

... a tu w całej okazałości :)

Water of Leith

Kościół?

... a w środku lasu droga...

... kolejny wodospad?

... i jeszcze jeden :)

... coś skrywają te drzewa...

... hmmm a to ciekawe...

Znalazła się nawet łąka jak z tapety Windowsa :p

Pora wracać :)



Mmmm słoneczko ^^


Dłuuugi spacer przy szumie rzeki pozwolił mi się wyciszyć i na moment jakby znaleźć się w innym świecie :) Ostatnio bardzo mi tego brakowało. Teraz mogę spokojnie usiąść z gorącą herbatką i zająć się pisaniem opowiadania :) A Wam Kochani życzę miłego wieczorku i spokojnej nocy :)

~Ela


Scott Monument



Kiedy po raz pierwszy znalazłam się na Princes Street mój wzrok przykuła tajemnicza wieża w oddali. Wyglądała trochę przerażająco, mrocznie ale i pięknie. Tego też dnia została nazwana przeze mnie 'wieżą Sarumana' :p To było moje pierwsze skojarzenie :)

Zachwycona nowym znaleziskiem zaczęłam poszukiwać jakiś informacji na jego temat.




Scott Monument, bo tak się właśnie nazywa owa tajemnicza budowla, znajduje się w Princes Street Gardens w Edynburgu.Wieża liczy sobie ok. 61 m wysokości. Wewnątrz znajdują się spiralne schody wiodące na jej szczyt, z którego można podziwiać panoramę miasta. Jest to wiktoriański (gotycki) monument poświęcony Walterowi Scott'owi, czyli temu panu na zdjęciu poniżej :) 


Sir Walter Scott urodził się w Edynburgu w 1771 roku. Był poetą i powieściopisarzem. Interesował się folklorem i historią Szkocji, dlatego też w jego dziełach realizm historyczny łączył się z fantastyką oraz wierzeniami i tajemniczymi legendami.


 Stojąc u stóp budowli ma się wrażenie jakby sięgała do nieba. Z pewnością jest to jeden z ciekawszych obiektów do zobaczenia w Szkocji.

~Ela

Lazy blog #2

W Szkocji chyba faktycznie zaczyna się jesień... Temperatura o poranku spada nawet do 7-8 stopni, a i wiatr robi swoje. Całe szczęście, że nie pada :)

Po powrocie z pracy postanowiłam zrobić przegląd ubrań i stwierdziłam, że potrzebuję kurtki na jesień... W najbliższym czasie czekają mnie zakupy, czyli to, co lubię najbardziej ^^  Mam nadzieję, że uda mi się upolować coś ciekawego :)

Zdradzę Wam mały sekret :) Planujemy fajną wycieczkę, z której oczywiście będzie wyczerpująca relacja. Mamy tylko mały problem żeby dograć termin, gdyż wszyscy z mojej wycieczkowej ekipy pracują... Mam nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej. Sama nie mogę się doczekać :)Myślę, że miejsce, do którego się wybieramy Wam też się spodoba :)

 Póki co przesyłam trochę dzisiejszej chłodnej aczkolwiek słonecznej pogody. Jeśli dobrze się przyjrzycie w oddali dostrzeżecie góry :)


Pozdrawiam
~ Ela

Water of Leith

Spacerując po zielonych okolicach Edynburga można podziwiać widoki niczym z Władcy Pierścieni... Łagodne pagórki, ostre skały, górskie rzeki... Nic tak nie odpręża i nie koi zszarganych nerwów jak szum wody.
Dziś zabieram Was właśnie nad taką rzekę. Water of Leith jest największą rzeką przepływającą przez Edynburg. Wpływa do zatoki Firth of Fort, a jej ujście znajduje się w pobliżu portu w Leith ( jednej z dzielnic Edynburga).

Wzdłuż rzeki znajduje się ścieżka spacerowa. Oto jeden z moich ulubionych jej fragmentów :)



Schodzimy w dół...


...i już jesteśmy nad rzeką :)








Czyżby wejście do tajemniczego ogrodu?






Ciekawy kamień...


Spotkaliśmy też konie :)

Mam nadzieję, że podobała się Wam ta krótka wycieczka :) 

~Ela



Jak znalazłam się w Edynburgu?

Hmm...  Mój chłopak tutaj mieszka:) Gdy tylko skończyłam szkołę i zdałam wszystkie niezbędne egzaminy, spakowałam walizki i przyleciałam do Szkocji. To nie tak, że była to dla mnie łatwa decyzja. Nigdy nie jest łatwo zostawić rodzinę, przyjaciół i znajomych, ale przychodzi taki czas, gdzie trzeba zadać sobie pytanie: co dalej? I musimy podjąć decyzję, co zrobić ze swoim życiem. Bardzo długo zastanawiałam się nad tą przeprowadzką, rozważając wszystkie 'za' i 'przeciw' i w końcu podjęłam decyzję. Lecę, chcę tam spróbować ułożyć sobie życie. Jak na razie idzie mi całkiem nieźle. Mam nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej. Trzymajcie kciuki :)

Życzę Wam Kochani miłego wieczorku i przesyłam piękny widok z mojego okna :)

Lazy Blog #1

Niestety pogoda nie rozpieszcza dzisiaj... Jest szaro, wietrznie i pochmurno. Zobaczcie sami... Czyżby wielkimi krokami zbliżała się jesień?


Żeby nie marnować wolnego czasu, postanowiłam zajrzeć do moich opowiadań. Z pyszną kawką, rozsiadłam się wygodnie na łóżku  i przeniosłam się do świata moich bohaterów :)


Ech... szkocka pogoda bywa czasami naprawdę męcząca... Po południu zza chmur wyszło piękne słońce tylko po to, by za kilka godzin znów zaczęło padać :/ 
Za to wieczór przywitał  takimi widokami:)




Bangour Village Hospital

Dziś zabieram Was na wycieczkę w pewne opuszczone miejsce, ale zacznijmy od początku. Kiedy tylko przeczytałam o Bangour Village Hospital, wiedziałam, że koniecznie muszę się tam wybrać. Korzystając z pięknej pogody i wolnego dnia zapakowaliśmy nasze plecaki i ruszyliśmy w nieznane :)




 Pogoda idealna na wycieczkę :D


 Zatem jedziemy...


... jedziemy...


... i jedziemy...


Jeszcze tylko krótki spacer przez las...


... no może nie taki krótki....


W końcu zza drzew zaczęły wyłaniać się tajemnicze budynki...


Uff... dotarliśmy :)

Bangour Village Hospital był ośrodkiem leczenia chorób psychicznych. W czasie wojny funkcjonował także jako zwykły szpital, jednak po jej zakończeniu powrócił do pierwotnego przeznaczenia. Wiele z budynków znajduje się za ogrodzeniem i wstęp do nich jest niemożliwy, gdyż grożą zawaleniem. W końcu niektóre z nich liczą sobie prawie sto lat...

A oto mała fotorelacja:


Cały kompleks budynków jest naprawdę duży...




Znalazł się i przystanek autobusowy.


Co skrywa się w środku?




Przez przypadek zrobiłam zdjęcie bardzo podobne do tego foto...








Kościół w centrum kompleksu szpitalnego.















10 najbardziej nawiedzonych miejsc w Edynburgu cz.2

 Witajcie!  Mam nadzieję, że odpoczęliście i jesteście gotowi na dalszą część naszej wycieczki po mrocznych zakamarkach Edynburga. Przygotuj...