Samhain było najważniejszym celtyckim świętem. Oznaczało koniec lata, a co za tym idzie- koniec żniw. Wg wierzeń w noc poprzedzającą owe święto duchy zmarłych powracały na ziemię, by znaleźć żywego, w którym zamieszkają przez następny rok. Dlatego aby uchronić się przed tym, ludzie ubierali się w potargane, zniszczone ubrania, gasili w domach ogniska i kaganki. Wierzono, że w dzień Samhain zacierała się granica pomiędzy światem żywych, a światem duchów.
W przedchrześcijańskiej Polsce też mieliśmy Samhain, zwane Dziadami. Ich celem było zyskanie przychylności zmarłych, którzy byli uważani za opiekunów płodności i urodzaju. Kto jest ciekaw jak obchodzono to święto polecam II część Dziadów Adama Mickiewicza :)
Wrócmy do Halloween... Najpopularniejszymi zwyczajami tego święta są oczywiście cukierek albo psikus ( trick or treat), przebieranie się za potwory i inne budzące grozę istoty ( wampiry, duchy, wiedźmy, kościotrupy, itp.), czy słynna dyniowa lampa symbolizująca błędne ogniki.
moje strrraszne dyniowe lampki ;) |
Jeśli pogoda w miarę dopisze też się tam wybierzemy :) A całą relację znajdziecie oczywiście na blogu :)
Pozdrawiam gorąco z pochmurnego Edynburga :*
~Ela
PS. Wpis powstał na podstawie artykułów z Wikipedii. Żeby nie było, że ściemniam :) :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz